poniedziałek, 11 lipca 2016

,,Niebezpieczne Istoty” – Kami Garcia & Margaret Stohl

Niebezpieczne Istoty, spin-off ,,Kronik Obdarzonych’’ – nieprzewidywalna opowieść o Ridley i Linku, czyli postaciach drugoplanowych, które w swojej własnej serii wychodzą na pierwszy plan i opowiadają swoją własną historię.

Tytuł: Niebezpieczne Istoty tom 1
Autorzy: Kami Garcia & Margaret Stohl 
Wydawnictwo: Feeria
Liczba stron: 333

Po zakończeniu szkoły Liv, John, Ethan, Lena, Link i Ridley ruszają na podbój świata, każda para w swoją stronę. Ale… Co jeśli Twoja jakby-dziewczyna to magnes na kłopoty?
Ridley i Link planują podróż do Nowego Jorku, każde z innego powodu.  Syrena zamierza spłacić dług, dwa żetony przegrane pewnego dnia w ,,Udręce’’, ćwierćinkub natomiast wyrusza na podbój rynku muzycznego. Biedny chłopak nie ma pojęcia, że jego jakby-dziewczyna ma co do niego nieco inne plany – jego zadaniem w całej ich podróży ma być spłacenie długu syreny. Ale… kogo to obchodzi? To NOWY JORK!
Ogólnie książka mi się podobała. Bardzo. Dużo bardziej niż ,,Piękne istoty”. Czemu? Ciężko to wytłumaczyć, naprawdę. Albo i nie.
Po pierwsze – wydaje mi się, że Niebezpieczne istoty były bardziej dynamiczne i dużo mniej przewidywalne (nie zgadłam co się stanie dalej, co dziwne) niż opowieść Leny i Ethana. W Pięknych Istotach wiele rzeczy przewidziałam, domyśliłam się i zgadłam. Uhhh, masakra!
Po drugie – postacie były według mnie lepiej wykreowane, mniej banalne i jakby bardziej realistyczne. Ridley, mimo że bardziej zła od kuzynki, wydała mi się bardziej rzeczywista. Pokazała, że ludzie mają wady, kryją wiele tajemnic i czasami… pakują się w kłopoty, ale mają też dobre intencje. Nawet niegrzeczne syreny.  Link natomiast swoją wielką miłością do Rid (spokojnie, to nie spojler, to wiadomo od razu) pokazał coś zupełnie innego niż Ethan. Tego nie da się wytłumaczyć – to trzeba przeczytać!
Po trzecie – dosłownie pochłonęłam tę książkę! Piękne istoty mi się podobały, jasne, ale ta powieść nie chciała mnie puścić ze swojego uścisku! Coś niezwykłego!
Po czwarte – co najważniejsze (taka nutka sarkazmu <-), miała bardziej tajemniczą i  zastanawiającą okładkę! Bardzo ważna rzecz! Ok, nie ocenia się książki po okładce… Pff.  Nie wiem jak Wy, ale ja najpierw patrzę na okładkę, potem na opis. Dlatego często wpadają mi w ręce książki Wydawnictwa Otwartego – są przepiękne!

Początkowo mamy małą grupkę bohaterów, jednak gdy Ridley i Link docierają do celu podróży, ich grono się powiększa. Moimi ulubionymi są zdecydowane Rid i Nox. Kim jest Nox? Musicie go koniecznie poznać, spoko gość! Oczywiście, nie braknie tu złego charakteru – jak mogłoby go nie być? Jednak nie zdradzę Wam, kto nim jest, to zbyt wiele ujawnia…
Książka mi się bardzo, bardzo podobała. Do tego stopnia, że przeczytałam ją od razu od deski do deski! Wciągnęła mnie, zamknęła w fantastycznym Nowym Jorku i więziła. Dopóki nie sięgnęłam po drugą część – wtedy zrobiło się jeszcze bardziej makabrycznie! Podsumowując: MUSICIE TO PRZECZYTAĆ! Oczywiście nie zmuszam Was, skądże, nie… Ale PRZECZYTAJCIE TO!


OCENIAM:  7,5/10


4 komentarze:

  1. Czytałam swego czasu właśnie "Piękne Istoty", ale jakoś ta książka nie porwała mnie specjalnie. O nowej serii słyszałam, ale jakoś nie ciągnie mnie do niej zbytnio, więc raczej nie sięgnę, ale cieszę się, że Tobie się podobało; fajnie jak akcja powieści jest dynamiczna ;).

    Pozdrawiam! ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne Istoty nie są porywające, ale Niebezpieczne Istoty bardzo bym Ci poleciła :)

      Usuń
  2. Super post. Muszę sięgnąć po tę pozycję :)
    pozdrawiam ciepło
    http://wswiecieksiazeek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń