niedziela, 18 stycznia 2015

Rozdział 4; Czuję, że dopiero teraz żyję!

Chcę Żyć! Chcę Kochać!
Rozdział 4

   -Zapomniałam, że mamy jeszcze jedną sprawę do załatwienia.. Con, Jake, Gwen.. Pomożecie mi, prawda?- Sandra spojrzała znacząco na przyjaciół i mrugnęła porozumiewawczo do Belly. Następnie wypchnęła wszystkich, nawet rodziców z sali. Nikt nie wiedział o co chodzi, wszyscy mieli niewyraźne miny, ale widocznie jej to nie obchodziło.
   Dziękuję.. Pomyślała Isabel i odetchnęła z ulgą w duchu myśląc, że wreszcie obok jest osoba. Pff! Nie byle jaka osoba! William we własnej osobie.. Czuła, że to nie jest do końca rzeczywiste.. Myślała nawet, że może umarła i śni..
   Uszczypnęła się w ramię, chcąc zobaczyć czy to naprawdę się dzieje.. Czyli ja nie śnię.. Znalazła swoją dłonią rękę chłopaka i oplotła swoje palce wokół.
-Nie zostawiaj mnie więcej. Kolejny dzień bez ciebie będzie dniem mojej śmierci..- uśmiechnęła się blado do nastolatka.
-Nie zostawię cię już nigdy. Znów staniesz się moim słońcem. Moim dniem i nocą. Znów będziesz tylko moją Issy.. Już nią jesteś.- wplótł swoje dłonie w miękkie włosy pacjentki i przytulił, mając zamiar zatrzymać ją przy sobie i nigdy nie puścić..- Wiesz.. Kocham cię tak bardzo, że czasami boję się, że przestraszysz się mojego uczucia..
- Raczej to niemożliwe.- zaśmiała się nastolatka tuż obok spierzchniętych ust chłopaka i delikatnie je musnęła swoimi. Najpierw delikatnie poznawała od nowa wargi, które równy rok temu całowały ją po raz ostatni. Will robił to samo.. Hamował się od tego, żeby nie porwać tak kruchej Belly w swoje objęcia i całować choćby do końca świata. Odkrywał coraz to nowsze zakątki jej twarzy..
   Isabel przerwała z niechęcią pocałunek i przyłożyła swoje dłonie do policzków Williama. Spojrzała mu głęboko w oczy i patrzyła. Te same oczy znów spoglądały na nią z tak wielką, głęboką miłością..
   Belly spoglądała tak samo. Z wielką czułością, z radością, a przede wszystkim z miłością.. Siedemnastolatek był pewny tego, że prawdziwsza miłość nie może go już spotkać. Nigdy nie był tak bardzo pewny tego, co czuje. A czuje bezgraniczne morze miłości. Czuje ogromny pociąg do tej osóbki, która teraz wydaje się zarazem krucha i silna. Czuje, że tylko on zna ją naprawdę. Wie, że jest piękna, mądra i zupełnie niepodobna do swoich przyjaciółek..
   Pocałuj mnie tak jak kiedyś.. Myśli Belly
   Chcę cię pocałować tak, jak kiedyś. Pomyślał z udręką i powiedział na głos;
   -Issy..
   Nie dokończył. Pocałowała go tak zachłannie, jakby ich usta skleiły się nierozerwalnie. Wpijała swoje wargi w usta Willa. Poczuła ręce chłopaka na swoich plecach..
   Czuję się, jakbym wcześniej nie żyła. Była tylko nędzną imitacją samej siebie. Dopiero teraz czuję, co to życie. Nawet w tym ohydnym miejscu, gdzie wszędzie czuć śmierć.
   -Zabierz mnie stąd- szepnęła cichutko.
-Co tylko zechcesz, kochanie.
-Mmm. Podoba mi się to..
-Wiem..- Uśmiechnął się blisko mojego policzka.- Od dzisiaj nie ma ciebie i mnie. Jesteśmy my, skarbie..



Trochę krótki rozdział, ale nie chcę za dużo zdradzać i przyznam się, że na początku nie wiedziała co napisać.. Teraz mam pomysł!!! Hahaha :D 
I mam taką zabawę! Napiszcie swój ulubiony fragment jakiegokolwiek rozdziału (prolog,rozdziały 1-4) w komentarzu. Zobaczymy, jaki jest Wasz ulubiony!!! :)

PS w ferie myślę, że rozdziały będą częściej :)

 Czekam na komentarze!! :)


2 komentarze:

  1. Ale boski!!!!!!!!!!!!!!!!! Po prostu czadowy. Normalnie świetny i genialny. Czekam na następny i piszę już kolejny swojego. Może dziś będzie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale supiii!!! wreszcie się może dowiem tego, czego nie chciałaś mi powiedzieć!! i dzięki <3 <3

      Usuń