sobota, 27 lutego 2016

Amie Kaufman, Meagan Spooner - "W ramionach gwiazd" [przedpremierowo]


Autorzy: Amie Kaufman, Meagan Spooner
Tytuł: W ramionach gwiazd (org. These Broken Stars)
Cykl: Starbound #1
Wydawnictwo Otwarte
Strony: 488
Premiera: 2 marca 2016

Od pierwszego momentu, gdy przed oczami wyświetliła mi się okładka książki "W ramionach gwiazd", pragnęłam ją przeczytać. Sami pomyślcie - dziewczyna w zielonej sukience, przystojny chłopak, którego usiłuje chwycić za dłoń, a wokół gwiazdy - prawdziwy kosmos! Kiedy więc tylko nadarzyła się okazja, aby pochłonąć powieść, nie myślałam ani sekundy!


Czytałam wiele przeróżnych książek, o wszystkim dosłownie. Aż nagle.. Uświadamiam sobie, że o kosmosie jeszcze nie. Dotychczas w ogóle nie ciągnęło mnie do pozycji o takim temacie, stwierdziłam, że są nudne. I w tym momencie pojawia się "W ramionach gwiazd", które całkowicie zmienia mój punkt widzenia. Wiedziałam, że albo pokocham tą książkę, albo kompletnie mnie nie wciągnie. Całe szczęście, okazało się, że jest ona po prostu genialna i po ostatnim słowie mogłam powiedzieć: "Chcę więcej!". Niezmiernie się cieszę, że jest to dopiero pierwszy tom i autorki szykują dla nas dużo więcej.

Kim są bohaterowie? Cała akcja toczy się wokół Lilac LaRoux i majora Tarvera Merendsena. Ona - córka bogatego przedsiębiorczy, właściciela wielu stacji badawczych i statków, m.in. Ikara, na którym podróżują. Zawsze ma wokół siebie tłumek ludzi, którzy kierują jej życiem i dbają o dobry wizerunek czy bezpieczeństwo. Każdy w kosmosie ją zna! Może oprócz jednego bohatera wojennego - Tarvera. Jest to zwykły chłopak, który poszedłszy do wojska, został odznaczony za liczne zasługi na froncie i zyskał status majora. Mimo wysokiego stopnia, nie jest na tyle dobry, aby znaleźć się w "towarzyskiej śmietance". Między tym dwojgiem od początku iskrzy, ale.... Zawsze jest jakieś ale.

Lilac i Tarver zostają skazani na swoje towarzystwo na dłużej, niż by sobie tego życzyli. Statek, którym podróżują, rozbija się, a jedynymi osobami, którzy przeżywają są właśnie oni. Codziennie muszą radzić sobie ze swoją niechcianą obecnością  i przeszkodami czekającymi ich każdego dnia.

Bohaterowie przeżyli i wylądowali na obcej, nieznanej im dotąd planecie. Co dalej? Jak wrócić do swojego życia i normalności? Okazuje się, że powrót do zwykłego życia po takiej traumie nie jest możliwy. Śmierć nie raz zastawia na nich swoje sidła, a planeta.. Kryje więcej tajemnic i nierozwikłanych zagadek, niż możemy się spodziewać.

Książka rozpoczynała się bardzo powoli. Na początku lekko mnie to nudziło i myślałam, że nic ciekawego później się nie wydarzy. Całe szczęście, że po rozkręceniu się akcji, było coraz lepiej! Uczucie Tarvera i Lilac rozkwitało powoli, w porównaniu do innych książek, co akurat mi się podobało. Mogliśmy towarzyszyć im na drodze do miłości i obserwować, jak ich więź z rozdziału na rozdział staje się coraz mocniejsza. Świetnie się czułam, czytając rozmowy między nimi, które są po prostu genialne. Raz zaśmiewałam się do łez, innym razem płakałam z rozpaczy i nie wiedziałam co dalej będzie. Gdzieś w środku książki, stało się jasne, że są dla siebie stworzeni i razem przejdą przez wszystkie przeciwności, aby "wrócić do dawnego życia". We dwoje odkrywali przyprawiające o gęsią skórkę tajemnice planety i poznawali siebie. Podczas całej ich drogi po ratunek bardzo się zmienili i warto zauważyć, że stali się zupełnie innymi ludźmi, niż ci, których poznajemy. Tarver jest introwertykiem lubiącym własne towarzystwo, przyzwyczajonym do ciężkich warunków, kiedy więc przyszło mi czytać o jego rozpaczy, rozpaczałam razem z nim i niemalże zalewałam się łzami. Lilac natomiast dopiero na końcu książki dowiodła mi, że jest warta sympatii czytelnika i zachwyciła mnie.

,,Jedno jego spojrzenie wystarczy, by rozpalić we mnie krew. Zdaje mu się, że nie widzę, jak wyciąga rękę w moją stronę i jak powstrzymuje się w ostatniej chwili. Jest niecierpliwy, ale potrafi się hamować – chce mnie odzyskać, ale czeka. Myśli, że mamy czas."

Kilka ostatnich rozdziałów powieści zwaliło mnie z nóg i nie pozwalało podnieść na długo. Takiego obrotu wydarzeń, jaki został tam opisany, nigdy bym się nie spodziewała, co jest jak najbardziej na plus. Nie mogłam uwierzyć, że książka, która wydaje się zwykła, może kilkoma rozdziałami zmienić wszystko i zostać supergenialną! Od drugiej części oczekuję dużo więcej i nie mogę się doczekać!

POLECAM KAŻDEMU, KTO JESZCZE NIE CZYTAŁ! OBOWIĄZKOWO!

Moja ocena: 8/10


Za książkę bardzo dziękuję Wydawnictwo Otwartemu!

Możecie kupić TU lub TU


INSTAGRAM | snapchat: nusia75



10 komentarzy:

  1. No nie ma rady, muszę kupić. Już nic mnie nie odwiedzie od tego. Jutro zamówię :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chcę przeczytać tą książkę i mam w planach jej zakup. Jej opis mnie uwiódł - recenzja jeszcze bardziej zachęciła. Dodaję do obserwowanych :)
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba jestem jedną z niewielu osób, której ta książka nie przypadła do gustu. Eh, chyba naprawdę się starzeje i wyrastam z tego typ historii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja właśnie uwielbiam motyw kosmosu i zawszę poluję na powieści, które chociażby w małym stopniu się do niego odnoszą. Poza tym na zagranicznym booktubie było głośno o tej książce, a okładka automatycznie zapadła mi w pamięć i cieszę się, że jej nie zmieniono! Mam nadzieję, że niedługo wpadnie w moje rączki, chętnie miałabym ją na mojej półce:) Pozdrawiam!
    Ich perspektywy

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam wiele sprzecznych opinii o tej książce, dla tego na razie wstrzymuje się z jej zakupem. Koniec końców pewnie i tak chęć wyrobienia sobie własnej opinii o tej książce wygra z moim zdrowym rozsądkiem xd
    Obserwuję i czekam na kolejne posty :D Pozdrawiam cieplutko <3

    Julka z julyinthebookland.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie w ogóle nie ciągnie do tej książki. Pewnie kiedyś ją przeczytam, ale na razie mam inne książki niecierpiące zwłoki. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Skoro obowiązkowo, to obowiązkowo, bez gadania :D
    Nie ciągnęło mnie do tej książki z wielu powodów - obawy przed schematami i nudą przerażały mnie ogromnie - ale po Twojej recenzji muszę to zmienić. Też nigdy nie czytałam nic o kosmosie :D
    U mnie recenzja "Niezłomnych" :*

    OdpowiedzUsuń
  8. nie czytałam, ale z pewnością przeczytam. ;)
    Świetna recenzja.
    Zapraszam do mnie.
    http://nacpana-ksiazkami.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  9. No nic, chyba zacznę się rozglądać za promocjami. Może jakąś uda mi się złapać? :)

    Pozdrawiam
    przygody-mola-ksiazkowego.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostatnio na blogach bardzo dużo recenzji tej powieści. Mnie jednak zupełnie nie kusi, więc odpuszczam. :)

    OdpowiedzUsuń